Nieustające od kilku dni, intensywne opady deszczu, które zdecydowanie odbiegają od typowej dla lutego pogody ze śniegiem i mrozem, oraz silny wiatr przyczyniły się do znaczącego podniesienia poziomu wód na terenie Podkarpacia. Pomimo że jesteśmy na początku lutego, zamiast białego puchu i lodowatych temperatur, musimy radzić sobie z deszczem i mocnymi podmuchami wiatru.
W poniedziałek szczególnie na południowej części Podkarpacia doszło do przekroczenia stanów ostrzegawczych na wielu rzekach. To efekt kumulujących się przez ostatnie dni opadów deszczu oraz topniejącego śniegu, co spowodowało nie tylko gwałtowne zwiększenie poziomu wód, ale również wydane zostały ostrzeżenia hydrologiczne. Takie warunki utrzymywały się na obszarach zlewni takich rzek jak Strwiąż czy San, szczególnie na terenach powiatów bieszczadzkiego i leskiego.
Tymczasem dzisiejszy dzień przynosi ulgę i znaczne poprawienie sytuacji. Pogoda jest bardziej łaskawa, na niebie pojawia się więcej słońca, a opady deszczu ustały. To z kolei spowodowało, że poziom wód nieznacznie opadł, a specjaliści z Instytutu Meteorologii Wodnej postanowili odwołać wcześniej wydane ostrzeżenie.
Mimo to stan ostrzegawczy nadal obowiązuje na niektórych rzekach. Dotyczy to między innymi rzeki Strwiąż w Krościenku, gdzie obecny poziom wody wynosi 167 centymetrów, przekraczając stan ostrzegawczy ustalony na 160 centymetrów. Podobna sytuacja występuje również w Stuposianach na rzece Wołosaty, Dwerniku, Zatwarnicy i Lesku na Sanie, w Cisnej i Terce na rzece Solinka, w Hoczwi na rzece Hoczewka oraz w Polanie na rzece Czarnej.