Problem braku komunikacji publicznej w Bieszczadach – ulepszenia na horyzoncie

W ubiegłym roku, odpowiadając na niepokój wyrażony przez jedną z naszych czytelniczek, zwróciliśmy uwagę na kłopotliwy problem braku regularnych połączeń autobusowych obsługiwanych przez PKS w Bieszczadach. Czytelniczka zasugerowała, że niechęć przewoźników do inwestowania w tę konkretną trasę, nawet podczas sezonu turystycznego, może być szkodliwa dla społeczności lokalnej, której dostęp do środków transportu jest ograniczony. Jego ignorowanie mogłoby z kolei pogorszyć obecny kryzys w dziedzinie transportu publicznego.

Na szczęście, wydaje się, że sytuacja zmierza w lepszym kierunku. Zgodnie z najnowszymi informacjami, jarosławski PKS podjął się realizacji kursów na trasie Jarosław – Przemyśl – Ustrzyki Dolne i z powrotem od poprzedniego tygodnia.

Nasza czytelniczka, która zainicjowała naszą interwencję w tej sprawie rok temu, wyraziła obawy dotyczące wielu osób nieposiadających własnego środka transportu. Według niej, brak dostępnych połączeń do miast takich jak Ustrzyki Dolne czy Sanok, oznaczał, że szanse na dotarcie do Bieszczad komunikacją publiczną były praktycznie zerowe. Jedyne bezpośrednie połączenie z dworca PKS w Przemyślu do Sanoka pozostawało możliwe tylko za pośrednictwem FlixBusa, ale nie było możliwości powrotu tego samego dnia. W przeszłości regularne połączenia były normą, ale przewoźnicy zdecydowali się je zawiesić, twierdząc, że nie są one opłacalne. Bez wątpienia pandemia miała na to wpływ.